CURRENT MOON
RSS
czwartek, 28 maja 2009
fuck

Zrobiłam klik nie w to miejsce i usunęłam dopiero co aktywowaną listę haseł jednorazowych. :P Starczyła by mi na pół roku, a od 1 czerwca za zamówienie nowej trzeba płacić. :PPP

UPD. (rzut oka na datę wysłania notki) Ha! Ale jeszcze jest maj! :D

18:36, nita_callahan
Link Komentarze (12) »
czwartek, 14 maja 2009
Ech...
Jak dobrze, że mnie przy tym nie było. A tak, babci w szpitalu zrobili ekg i wszystkie badania, Natasza z nerwów posprzątała mi mieszkanie, a ja nic nie wiedziałam, więc dzień przeżyłam w błogiej nieświadomości i wróciłam na gotowe.
19:13, nita_callahan
Link Dodaj komentarz »
poniedziałek, 11 maja 2009
W kwestii cycka vol.5

Odebrałam dzisiaj wynik histpat, tym samym sprawę cycka zamykając.

Wszystko trwało niecały miesiąc, od umówienia z onkologiem do dzisiaj minęło dokładnie 25 dni. Ekspress, prawda? Warto było, prawda? A cały kontakt z prywatną służbą zdrowia kosztował mnie 100 zł.

Ponieważ po tym, co widziałam na korytarzu przed zabiegiem, odebranie wyniku z DCO jawiło mi się jako koszmar (najpierw trzeba telefonicznie się dowiadywać, czy wynik jest, potem się rejestrować po odbiór, potem czekać pół dnia na korytarzu w tłumie ludzi płaczących a) bo przyszli bez rejestracji i zostali zgnojeni przez głupią pindę mieniącą się lekarzem, b) bo wykryto u nich raka) w przelocie umówiłam się z panem doktorem, że jak mój wynik już będzie, po jego odbiór przyjdę prywatnie.

Do dzwonienia w sprawie wyniku zatrudniłam babcię. Podobno odbierająca telefon osoba była dla niej bardzo miła. Cóż, albo zapamiętała nazwisko, albo ktoś inny miał dyżur tego dnia. ;)

W piątek po południu zebrałam się na odwagę i zadzwoniłam do doktora w celu potwierdzenia naszej umowy. Nie odebrał, ale potem oddzwonił. :) Obiecał zabrać wynik z DCO w poniedziałek, a mnie kazał przyjść bez umawiania. Takoż poszłam, zostałam przyjęta przed pacjentami, obmacana i pouczona, żeby najwcześniej za pół roku zrobić USG.

I tyle.

Chyba zabiorę ten wynik jutro do pracy i pokażę szefowej, żeby na własne oczy zobaczyła co na nim jest i kto się pod nim podpisał. Wtedy w końcu uwierzy, że nic mi nie jest i przestanie codziennie z troską pytać, jak się czuję.

A pana doktora mam wielką ochotę publicznie po nazwisku pochwalić, tylko nie jestem do końca pewna, czy by sobie teo życzył. W końcu ochrona danych osobowych i te sprawy. Może chociaż zostawię mu jakiś entuzjastyczny komentarz na NK, widziałam, że już ma kilka takich wpisów. :)

18:40, nita_callahan
Link Komentarze (6) »
niedziela, 10 maja 2009
Czy moje szczury nie mają czasem za długich zębów?

Nigdy żaden mój szczur nie miał problemów z jedzeniem, więc nie zwracałam uwagi jaka jest właściwa długość, u tych dwóch wariatek też. Tylko ostatnio obu im weszło w nawyk, żeby mi się kłaść na dłoni, opierać górne zęby na palcu wskazującym, a ja kciukiem mam je głaskać po uszach i wtedy są najszczęśliwsze na świecie. No i takie jakieś te zęby wystające. Chyba czas kupić nowe wapienko, bo stare zostało odgryzione od kraty i chyba niewygodnie się go teraz używa.

Niedługo będzie nowy wpis w kwestii cycka, albo też nie w kwestii cycka, ale mniej blogowo - strumienioświadomościowy. Przepraszam, ostatnio mi się nie chce pisać do rzeczy.

10:13, nita_callahan
Link Dodaj komentarz »