CURRENT MOON
RSS
czwartek, 31 maja 2007
O lekarzu

Ale najpierw to:

:DDDD

Wiecie, co robi lekarz, kiedy przychodzi do niego starsza pani, która tydzień temu wywaliła się na ulicy i rozbiła sobie głowę?

1. Opieprza ją za przyjście dopiero teraz
2. Daje jej skierowanie do neurologa
3. I na zastrzyk przeciwtężcowy
4. Po czym prowadzi za rękę do chirurga
5. Który to chirurg obmacuje jej wszystkie kości i prowadzi ją osobiście na prześwietlenie tych bolących

Tak w ramach strajku i limitów NFZ. Lubię tego lekarza.

18:21, nita_callahan
Link Komentarze (4) »
poniedziałek, 28 maja 2007
Fuj
Przeczytałam w Wieży Ciśnień artykuł o pijawkach i nie mogę się otrząsnąć. Ohyda, blee, rzyg... Człowiek się uczy przez całe życie, ja właśnie odkryłam, jakiego zwierzęcia brzydzę się najbardziej na świecie. I tak mi jakoś dziwnie. Ciągle się oglądam, czy mi się coś nie przyssało. Paranoja po prostu. :/
21:02, nita_callahan
Link Komentarze (1) »
piątek, 25 maja 2007
Poimieninowo

Dostałam spóźniony prezent: bukiet irysów - cudo, nie mogę się ich dość nawąchać i... książkę kucharską. Czyżby to miała być aluzja? ;)

Szefowa była dziś w nastroju do pogaduszek, więc przy okazji poskarżyłam się na babcię i Oriona. Ponieważ uważa się ona za ekspertkę w dziedzinie nowotworów (nie twierdzę, że bezpodstawnie), wywołałam czterdzieci minut monologu na temat raka, bólu, cierpienia, raka, przerzutów, myszy laboratoryjnych, eutanazji, raka, badań histopatologicznych, ras psów i raka. Zapamiętałam co mądrzejsze z udzielonych rad i poszłam na konsultację do weterynarza. Dowiedziałam się, że (Kkkara, uważaj ;)):

  1. Prostaty mu w ogóle nie będą wycinać, bo tak się nie robi. Leczenie polega na kastracji i nacinaniu prostaty nożem laserowym, a potem ona pod wpływem tego gojąc się zmniejsza.
  2. W związu z tym materiału do badania histopatologicznego nie będzie skąd wziąć.
  3. Jeśli się uprę, to mogą zrobić biopsję, ale wynik z tak małej próbki nie będzie wiarygodny.
  4. A w ogóle się nie opłaca, bo nowotwory prostaty są bardzo bardzo rzadkie u psów.

Co do uchyłka i przebiegu operacji, to lepiej niech się w poniedziałek wypowie chirurg, ale tydzien pod kroplówką nie bywa konieczny, wystarczy uważać, żeby pies nie miał forumowej przypadłości.

Wróciłam właśnie z parku. Biegałam po trawie, nie mogłam się powstrzymać.  Zaraz się z Orionem obejrzymy, czy nie mamy kleszczy, ale naprawdę nie mogłam. Widok kilkunastu różnych gatunków trawy sięgającej do pasa, między tym różowej i białej koniczyny, kaczeńców (wiem, że to jaskry, ale dziadek mnie nauczył, że kaczeńce i już nic nie poradzę, mam wdrukowane), stokrotek, margaretek, szałwi i całej reszty, na którą nie znam nazw, podnosi mi poziom endorfin do tego stopnia, że wpadam w euforię. :)

Kurde, jak posucha to posucha, a jak się odzywają znajomi to wszyscy na raz. Dlatego jutro z rana idę się spotkać z Moniką, najlepszą kumpelą z przedszkola, której nie widziałam dziesięć lat, a po południu z Anneke, Alem i Tarkiem na pogaduchy i może do kina. I jeszcze Radek by chciał na Niskie Łąki na pokazy psów pasterskich. I Dorota marudzi, żebyśmy się z Elą i Asią umówiły. Jako że tata pojechał na wycieczkę z okazji czterdziestolecia matury, zostawię chorą babcię samą w domu. Akurat w Dzień Matki. :( Jestem niedobra. :(

20:40, nita_callahan
Link Komentarze (1) »
środa, 23 maja 2007
Nieszczęścia chodzą... stadami?

Oby parami tylko. W zupełności mi wystarczy.

Babcia się dziś przewróciła na ulicy (pewnie się potknęła, ale zupełnie tego nie pamięta), rozbiła sobie głowę, rozwaliła nos, stłukła oba kolana i nadgarstek. I coś ją boli pod żebrem. Mam nadzieję, że nie uderzyła się w tą głowę za mocno i nie ma wstrząsu mózgu, który dopiero się ujawni. Na razie leży i wygląda jak Frankenstein, bo oboje oczu ma podbite.
Szczęście, że nic sobie nie złamała. Widocznie ciągle jeszcze nie ma aż takiej osteoporozy.

19:53, nita_callahan
Link Komentarze (2) »
wtorek, 22 maja 2007
Mój pies jest chory, a forumowicze są cudowni
Uwaga dla Kkkary: zawiera niesmaczny opis choroby. :)

Zrobiłam wreszcie Orionowi porządne badania i wyszło, że powodem jego problemów jest przerost prostaty i uchyłek w jelicie. :( Konieczna jest operacja, raczej jak najszybciej. Możliwości są dwie: albo najpierw kastracja (150 zł) i czekanie, że może prostata sama się zmniejszy, albo od razu operacja całości (500 zł). Weterynarz wymienił najpierw takie opcje, ale po zrobieniu USG stanowczo opowiedział się za drugą. I teraz ja się boję, bo operacja uchyłka (nawet samej prostaty, ale to powiedzmy nie byłoby niebezpieczniejsze od tego, co miała Tarkowa Pestka) to nie byle co. Jak psu zoperować jelito? Przecież nie będzie tydzień leżał pod kroplówką? Wymyśliłam, że można by zoperowac samą prostatę, z uchyłkiem przy odpowiedniej diecie da się żyć, tylko muszę weta spytać, na ile moje rozumowanie ma sens. W poniedziałek będzie dyżur chirurga, to się o wszytsko wypytam.

Poskarżyłam się wczoraj na Forum, że się boję i że mnie nie stać. Bo musicie wiedzieć, że cenę 500 zł ustalono dopiero dziś, wcześniej mnie postraszyli, że 1400. No i dziś znalazłam w skrzynce trzy prywatne wiadomości z propozycją pomocy finasowej. Naprawdę kocham tych ludzi. :)

17:54, nita_callahan
Link Komentarze (5) »
środa, 16 maja 2007
:>
Szczur mi ukradł paczkę Ferrero Rocher, zaniósł pod tapczan i nie chce oddać. Paskuda wie, co dobre. :>
22:52, nita_callahan
Link Komentarze (3) »
wtorek, 15 maja 2007
Bezpieczeństwo i higiena pracy

Dziś musiałam być w pracy przed ósmą, ponieważ o ósmej mieliśmy Ćwiczenia Z Ewakuacji. Bardzo ważne ćwiczenia, dzień wcześniej każdemu kazali podpisać oświadczenie, że o nich wie i zobowiązuje się przyjść. 

Dotarłam do Instytutu o siódmej trzydzieści i tak czekałam jak głupia, bo nie mogłam zacząć żadnej konkretnej pracy. Tyle tylko, że sobie kawę zrobiłam. O ósmej wszyscy założyli kurtki, kto miał parasol, to go wziął, pozamykaliśmy laboratoria i czekaliśmy na korytarzu na upragnioną syrenę. Dziesięć po zaczeliśmy się wściekać, bo, cytując panią Basię, "Mamy robotę, a to nie jest taka praca, że wystarczy rzucić długopis i uciec". Podobno syrena wreszcie się rozległa, nie wiem, bo jej nie słyszałam. JA jej nie słyszałam, ja, która musi na noc wyłączać wtyczki z kontaktu, bo jej prąd w kablach hałasuje. :P Po prostu szefowa stwierdziła, że już dzwonią i poszłyśmy za tłumem. Natężyłam słuch, ale usłyszałam tylko coś, co nadal uważam za kosiarkę do trawy pod oknem. Jeśli to była ta syrena, to ja bardzo dziękuję za takie BHP. Wyszliśmy wyjściem głównym, bo boczne ewakuacyjne były oczywiście pozamykane i udaliśmy się pod szlaban. Tam powitał nas pan strażak, podziękował za udział w ćwiczeniach i oznajmił, że już możemy wracać. Naliczyłam nas koło 40 sztuk, co jest bardzo fajnym wynikiem w instytucji zatrudniającej ponad 200 osób. Dodam jeszcze, że z labu od Janusza był tylko prof. S. :P

Po to wstałam dziś o piątej.

18:19, nita_callahan
Link Komentarze (2) »
sobota, 12 maja 2007
Jasna strona

Chyba zaczynamy się powoli dogadywać z szefową. Wczoraj i dziś była dla mnie miła, wydawała konkretne polecenia i radziła zamiast się czepiać. I niby jestem zmęczona sobotą spędzoną w pracy, ale ciągle się szczerzę, sama nie wiem czemu. :)))))) Poza tym zdążyłam na autobus, który mi zawsze ucieka, bo mnie podwiozła na przystanek.

I była fajna burza z piorunami.

W całym Wrocławiu nie było dziś wody w kranach. W całym. U mnie tylko przez chwilę, ale w pracy (dosłownie drugi koniec miasta) ciągle jeszcze nie ma. Aż na onecie o tym napisali. :]

17:29, nita_callahan
Link Komentarze (3) »
piątek, 11 maja 2007
Ale wiecie co

Jak się pomyśli o tym superzajebiście skomplikowanym układzie mechanizmów, które kierują istotą życia i spróbuje się to sobie wyobrazić, po czym dojdzie się do wniosku, że coś takiego nie prawa działać, a potem się sobie uświadomi, że przecież działa, to można uwierzyć w Boga. Przynajmniej taką wyższość ma moja obecna praca nad tymi zabawami w klonowanie, które robiłam u Janusza. :)

Tylko strasznie mi się nie chce jutro iść do roboty. :(

19:20, nita_callahan
Link Komentarze (3) »
środa, 09 maja 2007
Bezludna wyspa

Żadnego maila.

Gadu padło.

Na Forum pieprzone ISE.

Ała. :( Niech mnie ktoś przytuli. :(

17:27, nita_callahan
Link Komentarze (11) »
 
1 , 2