Krótko mówiąc, opowiadania to w większości dno, powieści natomiast wyglądają zachęcająco.
Z opowiadań zdecydowanie i bezsprzecznie najlepsze są nagrodzone "Światy Dantego" Anneke. Też bym na nie głosowała, w ogóle wydaje mi się, że to najlepsze co do tej pory wyszło spod jej klawiatury, przy założeniu oczywiście, że połowy najnowszych opowiadań nie czytałam. Zajdel w każdym razie zasłużony był w stu procentach. :) Dukaja sobie darowałam po paru stronach, niby dobre, bo to przecież Dukaj, ale mimo wszystko nie Lem, a ja podróbek nie trawię. Reszta opowiadań to beznadzieja, a już Szostak szczególnie. Bez sensu, czy to w ogóle jest fantastyka?
Co do powieści natomiast, na wszystkie poza "wiedźmą.com.pl", którą już czytałam, nabrałam apetytu. Tak, na "Nikta" też, and proud of it. :P Może najmniej na "Ziemię niczyją", bo ogólnie Brzezińskiej nie lubię (co wypowiedziałam ostatnio głośno na Polconie do Cintryjki, a Brzezińska stała akurat obok i na mnie patrzyła. I jej wzrok niczego nie wyrażał), ale "Zadrę" i "Dom na wyrębach" przeczytałabym z przyjemnością. Padawanie, jeżeli nie zmieniłeś zdania w kwestii pożyczenia mi "Kameleona", to napisz gdzie i kiedy. :)