Archiwum
Zakładki:
Indywidualnie
Ludzie, którzy wiedzą, znaczy, wszystko
Moje miejsca sieciowe
CURRENT MOON |
niedziela, 30 listopada 2008
To już jutro poniedziałek????
Kiedy ten weekend przeleciał, no kiedy? Dopiero był piątkowy wieczór, a ja się cieszyłam, że przez kilka dni mam spokój z wnioskiem o grant. Wtedy miałam zresztą bojowy nastrój, teraz zaś widmo biegania, dzwonienia i załawiania zaczyna mnie denerwować. I jakoś mało odpoczęłam.
piątek, 28 listopada 2008
Grrr
Jakoś nie mam o czym pisać, kiedy nic się nie dzieje w pracy. Przez ostatnie trzy dni miałabym dużo o HPLC do powiedzenia, ale obawiałam się, że was znudzi monotonia tematu. :] Przed samym wyjściem do domu dostałam maila od FNP, że muszę uzupełnić wniosek o grant. :P Niech ich cholera weźmie, argh. Szefowa twierdzi, że spokojnie zdążę i że chciałaby mieć tylko takie problemy. Optymizm ten wynika chyba z jej dobrego humoru spowodowanego moimi postępami z HPLC. Będę nawet nieskromna i powiem, że chodzi zachwycona i dawno nie była dla mnie taka miła jak w tym tygodniu. :)
piątek, 21 listopada 2008
Pan serwisant od HPLC jest piękny i mądry :)
Szkoda, że nie mieszka we Wrocławiu. Teraz już powinno działać. :)
czwartek, 20 listopada 2008
Te szczury to jednak głupie są
Dostały wczoraj wieczorem hamaczek z polaru i pierwszą rzeczą, jaką zrobiły, było przegryzienie tasiemek, na których wisiał. Nie przeszkadza im to dalej spać w hamaczku, tyle że teraz w skitłaszonym i zakopanym w żwirku. :]
poniedziałek, 17 listopada 2008
Miałam sen
Sen pierwszoklaśny, ale nie starczyło mi siły woli, żeby w środku nocy wstać i go zapisać. Teraz minęło od niego ponad dwanaście godzin i już mi się nie uda oddać klimatu, nie mówiąc o tym, że mogłam zapomnieć niektóre szczegóły. Mimo to, poczytajcie. Naraziłam się jakiemuś gangsterowi, miałam być głównym świadkiem w sprawie przeciwko niemu. Musiałam do czasu procesu ukryć się gdzieś daleko i właśnie uciekałam do Australii, a on polował na mnie po drodze. Z wujkiem przeczytałam policyjne notatki dotyczące planu mojego wyjazdu i ustaliliśmy, że będzie na mnie czekał na lotnisku, a stamtąd razem polecimy. Spotkałam się z babcią w pracy na korytarzu, miałam dla niej bukiet kwiatów i list, z którego wynikało, że jechać muszę, ale dopiero w przyszłym roku. Płakałam jej w rękaw, że wcale nie chcę wyjeżdżać tak daleko i na tak długo i wszystkiego tutaj zostawiać. I w tym momencie się niestety obudziłam.
sobota, 15 listopada 2008
Nie chce mi się
Wychodzić z psem na ten ziąb. Jeszcze jest nadzieja, że tata się obudzi i wyjdzie. Dopóki Orion nie obudzi się pierwszy. :] Poza tym jestem zmęczona, cały dzień (no, prawie, z przerwami na zakupy i internet) urządzałam kuchnię (rany, jak do Bożego Narodzenia zdążymy, to będzie cud), a potem sprzątałam swój pokój, bo warstwa kurzu zaczęła mi przeszkadzać. Jak nigdy mam ochotę, żeby wziąć miskę popcornu i pooglądać telewizję.
czwartek, 13 listopada 2008
Opowiem wam, jak nie należy prowadzić firmy
Wujek urządza sobie mieszkanie i kupił na allegro sedes. Wypasiony, taki, co potem jeszcze myje i suszy. Sterowany elektronicznie. ;) Paczka miała przyjść na nasz adres, za pobraniem. Przybyły z sedesem kurier nie chciał wziąć pieniędzy, bo miał adnotację o płatności z góry, to samo zresztą napisano na kartonie. Wujek zadzwonił do sprzedawcy, sprawę chyba wyjaśnił i zapłacił mu przelewem. Po paru dniach od zapłaty ten sam kurier przywiózł nam drugi taki sam sedes. Wujek ponownie zadzwonił i powiedział, że odeśle ten drugi, ale nie na swój koszt, co jest chyba nawet zgodne z zasadami postępowania w takim przypadku, sprzedawca za to uparł się, żeby wujek zapłacił kurierowi gotówką przy odbiorze paczki, a on to potem zwróci przelewem. Wujek się nie zgodził, kazał zrobić odwrotnie, tzn. najpierw zobaczy pieniądze na koncie, a potem wezwie kuriera, który zabierze dodatkowy kibelek. Sprzedawca uległ, ale potem wyszło jakoś tak, że kurier przyjechał, babcia oddała mu sporną przesyłkę, a wujka przy tym nie było i nie mógł zaprotestować, że kasy jeszcze nie dostał. Wkurzony zadzwonił do faceta i zrobił awanturę, po czym dostał dwa przelewy z kosztem zwrotnej przesyłki. Odesłał jeden i po paru dniach przeczytał maila o treści "pieniądze otrzymałem, wysyłam towar"...
środa, 12 listopada 2008
Uruchomiłam HPLC
Wystarczyło poczytać notatki szefowej sprzed lat, które nosiła ze sobą do domu i z powrotem. Tylko paznokieć sobie złamałam zmieniając kolumnę. I odkryłam, że ścieki wylatują nie tym wężykiem, którym według mnie powinny, co sugeruje, że acetonitryl zamiast na kolumnę idzie od razu do śmieci, co z kolei może być tą tajemniczą przyczyną, iż od lat nic nie widać na detektorze. A jak go siłą zmuszę, żeby płynął właściwą drogą, to ciśnienie rośnie tak, ze pompy się wyłączają. Nie wiem, czy to faktycznie wina starej i zatrutej kolumny, czy jednak czego innego. W końcu ta maszyna stała bez opieki pięć lat, może ją jeszcze nie do końca się odpowietrzyłam. Albo ma w środku jakieś paprochy. Nicto, i tak mam radochę, że zaczęłam kontrolować pracę chromatografu komputerem. A w przyszłym tygodniu może przyjedzie serwisant. :)
wtorek, 11 listopada 2008
Ciocia Dobra Rada odpowiada
Postanowiłam się zlitować nad tymi internautami, którzy na moim blogu szukają odpowiedzi na dręczące ich, nierzadko fundamentalne, pytania. jak jeść piklinga - Zaczynając od gonad. W przypadku samicy szamiemy ikrę, jeśli trafi się samiec, jego jądra smakują świetnie po rozsmarowaniu na chlebie. Resztę jemy ostrożnie, bo pikling to śledź i ma mnóstwo ości. galerie malych ubikacji - Słowo daję, że nie mam pojęcia, o co może chodzić. Próba wyobrażenia sobie takiego obiektu przekracza moje możliwości. dlaczego wagarujesz - Ja? Nigdy w życiu nie byłam na wagarach. :P co to jest grancik? - To taki mały grant, czyli kaska na badanka naukowe. zakroplone oczy nic nie widze - Nic na to nie poradzę. wierszyk polimeraza - O tutaj jak skopać działkę - Nigdy nie kopałam. Na zdrowy rozum należy wziąć łopatę i dziabać nią dziury w ziemi, względnie znaleźć sobie faceta, który weźmie łopatę i skopie za nas. czemu szczur sie drapie - Bo może ma pchły/ świerzb/ alergię? Biegiem do weterynarza. kiedy przechodzi kac? - Zwykle na trzeci dzień po przepiciu. A czasem już po południu drugiego dnia, bardzo tu pomaga jedzenie parówek w sosie pomidorowym. kac gigant jak się pozbierać - Mnie zawsze przechodzi po parówkach. solubilizator co to? - Po naszemu rozpuszczalnik. W statystykach jak zwykle królują "goli panowie" i "obwisłe cyce". :)
poniedziałek, 10 listopada 2008
Pieniądze szczęścia nie dają
Wiadomo, że szczęście dają dopiero zakupy. Zwłaszcza te straganowe, gdzie można sobie bezkarnie pozwalać na głupoty. :) Wreszcie udało mi się upolować porządną piżamę w sensownej cenie. Jest różowa, ale ze Snoopym, więc przeboleję, zresztą innych nie było. Poza tym kupiłam dwa bardzo fajne staniki, chociaż niestety nadal nie mam co do nich włożyć. I rajstopy, ciepłe, w kolorowe paski, dokładnie takie, jakie chciałam do czarnych kozaków, czarnego swetra i czarnej mini. Dziecięce. Na mnie idealne. Za 5 złotych. Nie kupiłam za to żadnych majtek, z czego jestem niepomiernie dumna. I tyle. :) Jeżeli kogoś przypadkiem temat mojej bielizny nudzi, to trudno, po to mam bloga, żeby na nim pisać. Może kiedyś pomyślę o wprowadzeniu kategorii, zobaczymy. ;) |